English version

niedziela, 2 marca 2014

Historia

Niegdyś była częścią większego kontynentu, a okoliczności w jakich stała się wyspą są nader zaskakujące. Nie dalej jak 1500 lat wstecz państwo Lundurii było najbogatszym w regionie. Złoża naturalne ściągały inwestorów nawet z dalekich krain, którzy się tutaj osiedlali. Z biegiem czasu rdzenne społeczeństwo zaczęło stawać się słabe. Mozaika etniczna powodowała u tubylców ksenofobię, która z czasem przeradzała się w najgorszy rodzaj rasizmu. Wewnętrzne wojny osłabiały państwo, a tereny przy jego granicach coraz śmielej napadały dzikie plemiona. Rada mędrców z miasta Kirna zadecydowała o wybudowaniu bariery uniemożliwiającej wtargnięcie nieproszonych gości. Bariera miała z zasady prosty system działania. Potężne magiczne słupy rozstawione w znacznych odległościach od siebie pobierały energię z wnętrza ziemi i kierowały ją ku sobie tworząc półprzezroczysty energetyczny mur o wysokości 3000 stóp.

Nie do końca wiadomo jak to się stało (zamach, błąd mechanizmu, a może nieprzychylność bogów) ale słupy pozyskiwały znacznie więcej energii niż potrzebowały i nikt nie potrafił zatrzymać tego procesu. Mędrcy doszli do wniosku, że zapora wybuchnie siejąc zniszczenie. Na szczęście mieszkańców Lundurii potężna eksplozja stworzyła wokół krainy fosę szerokości kilkuset kilometrów, a nie tak jak wcześniej sugerowali Mędrcy potężny lej w ziemi (w miejscu kraju).
Król w swej mądrości i porozumieniu z wpływowymi grupami społecznymi (których przedstawiciele niejednokrotnie grozili mu utratą głowy) podzielił Lundurię na 11 prowincji, ale obecny wygląd granic jest skutkiem wielu wojen, intryg i ludobójstw.
Z samym królem wiąże się pewna ciekawostka. Zawsze ma ze sobą czaszkę swojego syna, który (według niego) był źródłem nieskończonej mądrości i pozostał nim nawet po swojej tragicznej śmierci. Władca często mówi do głowy potomka podczas spotkań politycznych.Niektórzy są do tego przyzwyczajeni i traktują jako nieszkodliwe dziwactwo. Inni- jako początkową oznakę utraty zmysłów. Panuje nieprzerwanie od wielkiej katastrofy. Tak długie życie zawdzięcza mędrcom z miasta Kirna.

Dopiero po jakimś czasie od katastrofy zaczęto dostrzegać, że pozostałości po monolitach wciąż pobierają energię i promieniują ją wgłąb wyspy. W kolejnych latach miało się okazać, że skutkiem emisji energii są najróżniejsze anomalie. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz